Superbohater, który zmienia świat. Twój świat (RECENZJA)

Superbohaterowie. Ci, którzy zmieniają świat. A mowa o zwierzętach. Wszelkiej maści i gatunku. „Opowieści o zwierzętach, które zmieniły świat” to – według mnie – pozycja obowiązkowa w biblioteczce każdego młodego człowieka. Idealna do wspólnego czytania.

Razem z Flicką jesteśmy ambasadorkami książki G.L Marvela „Opowieści o zwierzętach, które zmieniły świat. 51 superbohaterów z krwi i kości” wydanej w Polsce przez wydawnictwo Znak Emoticon. Kiedy na Facebooku i Instagramie zaczęłam publikować ciekawostki z książki, dostałam dużo pytań: czy warto kupić, dla kogo ta książka, czy tylko dla dzieci? 

Książka, która inspiruje

Pierwsze moje wrażenie? Piękne wydanie, fajne ilustracje. Jednak pierwsza historia… troszkę rozczarowała. Ale tylko na chwilę. To opowieść o słynnym psie zaprzęgowym Balto, którą znam bardzo dobrze. Zamknięta w opisie na jednej karcie książki, wydała mi się zbyt ogólnie napisana. Ale po przeczytaniu kolejnych – przekonała mnie ta formuła w stu procentach. Zwłaszcza, że książka jest dedykowana dzieciom (w opisie na stronie wydawnictwa wiek Czytelnika określony jest na 6-8 lat). Dla starszych może być inspiracją, aby o opisywanych zwierzętach dowiedzieć się czegoś więcej.

Dla mnie taką była chociażby ta o trzech psach z Chile o imionach Das, Olivia i Summer. Natychmiast rzuciłam się do internetu, żeby poczytać o tej wyjątkowej trójce. Po katastrofalnych pożarach lasów bordery biegają i bawią się, a przy okazji rozsiewają na zgliszczach nasiona, które mają umieszczone w specjalnych sakwach. 

Książka, która mówi o trudnych sprawach

Choć większość opowieści to historie wesołe, wzruszające i bardzo pozytywne, to książka nie omija trudnych tematów, związanych z wykorzystywaniem zwierząt przez człowieka. Duży plus ode mnie za to. Autor pisze o nich tak, że po pierwsze – smutne informacje (jak np. to, że suczka Łajka nie przeżyła swojej podróży w kosmos) choć są podane wprost, to każda opowieść kończy się jakimś pozytywnym akcentem (przy wspomnianej Łajce m. in. tym, że dzięki wielkiej sławie, jaką zyskała, postanowiono, że już żadne zwierzę nie zostanie wysłane w kosmos, jeśli nie będzie mogło wrócić na Ziemię). Po drugie – autor zwraca uwagę na problematyczne kwestie i pokazuje różne punkty widzenia. Może to być doskonały pretekst do mądrej dyskusji z dzieckiem na ten temat. 

W książce jest np. historia Britchesa („Makak, dzięki któremu badania naukowe na zwierzętach są mniej okrutne”) uratowanego przez Front Wyzwolenia Zwierząt. Autor zwraca uwagę, że eksperymenty na zwierzętach to sporny temat, bo jedni uważają, że są niezbędne, a dla drugich to niepotrzebne okrucieństwo. 

***

W książce znajdziesz też polskie akcenty: jest historia misia Wojtka, a przy jednej z psich opowieści jest wspomniany krakowski pies Dżok.

Ostatni rozdział książki to zabawa, jaką autor proponuje Czytelnikowi – trzeba zgadywać, czy opisane niewiarygodne zwierzę jest prawdziwe (np. dziobak czy jednorożec). A na samym końcu jest puste miejsce – tu można narysować (wkleić zdjęcie) swojego ulubieńca i napisać, dlaczego jest wyjątkowy. 

Bardzo polecam (superprezent, jeśli mądra książka o zwierzętach dla dzieci to coś, czego szukasz). A jeśli masz jakiekolwiek pytania, wątpliwości dotyczące książki – śmiało pisz! (Ach – i małe ostrzeżenie –  ze wstępu dziecko dowie się, że jego rodzice to zwierzęta, tak samo jak nauczyciele ;))

Książkę możesz kupić TU.

Cykl postów na Instagramie oraz Facebooku oraz ten wpis powstały we współpracy z wydawnictwem Znak Emoticon.