Stary Kostrzynek, Osinów Dolny i Cedynia, czyli bardziej na zachód już się nie da #niecałkiemdzikizachód

Wyjątkowy jest ten zachodni kraniec Polski. Nie tylko dlatego, że tu słońce zachodzi najpóźniej… To będzie krótka historia o trzech miejscowościach – wsiach Starym Kostrzynku i Osinowie Dolnym oraz miasteczku Cedynia. I skarbach, które znajdziesz na tych terenach.

To był trzeci dzień mojej wędrówki. Najpierw nocleg nad wodą Rozlewiska Kostrzyneckiego (jak te ryby głośno pluskają!), pochmurny zmierzch i szybkie pakowanie namiotu o świcie. Szybkie, bo tego dnia byłam umówiona do fryzjerki w słynnej wiosce fryzjerów. Ale o tym dalej.

Dwa światy. Stary Kostrzynek i Osinów Dolny

Stary Kostrzynek to jedna z tych urokliwych wsi, w których, masz wrażenie (i pewnie tak jest), życie toczy się swoim, spokojnym rytmem. Zachwycisz się starymi domami, czy rzeźbionym świątkiem przed jednym z nich, zabytkowym kościółkiem.
Jeśli tu dotrzesz – koniecznie wdrap się na punkt widokowy „Murawa koło Kostrzynka”! Jestem zakochana w tutejszych punktach widokowych, na każdym z nich mogłabym godziny spędzić. Dodatkowo – to użytek ekologiczny. Rośliny porastające mocno wystawione na słońce zbocza, muszą być odporne na gorąco i suszę, stąd wiele tu miejsc, gdzie chronione są właśnie murawy kserotermiczne. Na górze jest wiata dla turystów – można siedzieć i podziwiać widoki.
Za Kostrzynkiem znajdziesz drogowskaz informujący o zachodnim krańcu Polski. To miejsce oznaczone kamieniem, z wiatą turystyczną. Pomysłodawcą powstania pomnika jest Zbigniew Bogdanowicz, który w miejscowości Piasek założył lokalne muzeum etnograficzne (a jego córka Dorota prowadzi tam psiolubną agroturystykę). Świetny pomysł, miejsce wyjątkowe, więc dobrze, że jest oznaczone i możesz zrobić sobie pamiątkową fotkę.
Osinów Dolny. Inny świat! Taki, od jakiego uciekasz, ruszając na taką wycieczkę. Jeśli od progu wita cię wielki znak „makdonalda” i budy z napisami „zigaretten”, to zastanawiasz się, gdzie się podziała ta cudna kraina, którą wędrujesz. Wioska koszmarek, wioska targowisko.
Wszystko dla klientów zza Odry, bo jest tu przejście graniczne. To dlatego jest tu aż 38 zakładów fryzjerskich. Jeden przypada na 5 mieszkańców! To podobno najwięcej w Polsce. I dlatego miejscowość jest nazywana wioską fryzjerów. Być tu drugiego dnia odmrażania gospodarki podczas epidemii koronawirusa – bezcenne. Dzień po tym, kiedy otwarto salony fryzjerskie w całej Polsce i klienci bili się o wolne terminy, tu wiało pustkami. Bo dla kogo otwierać, skoro żaden autokar nie przywiezie berlińskich emerytek na czesanie?
Pewnie dlatego bez trudu fryzjerka Dorota z salonu „Marylin” znalazła dla mnie wolny termin. Od ręki. No i bez problemu mogłam wejść do salonu z Flicką.
W Osinowie kupisz wszystko. Nawet budę dla psa. I znajdziesz takie kwiatki, jak miniwystawka poświęcona Janowi Pawłowi II zrobiona przed sklepem z figurkami ogrodowymi – bo akurat szłam tamtędy w rocznicę urodzin papieża.
Do Osinowa Dolnego szłam bez ciężkiego plecaka, bo po drodze do pracy zauważył mnie Ryszard Matecki, dyrektor muzeum cedyńskiego i zabrał ciężar z pleców, dziękuję raz jeszcze!
*EDIT: do Osinowa wróciłam kilka tygodni później, kiedy otwarto granice – zrobiłam reportaż o tym miejscu i zdecydowanie uważam, że warto tu się zatrzymać. Chociażby po to, aby zobaczyć, jak to wszystko funkcjonuje, bo ta wieś to prawdziwy ewenement. Zachęcam do przeczytania: Reportaż o Osinowie Dolnym. 

Cedynia, czyli najbardziej zachodnie miasto

W drodze do Cedyni dwa miejsca, przy których warto się zatrzymać. No bo z czym kojarzy ci się Cedynia? No przecież, że z bitwą! Pamiętasz ze szkoły? 24 czerwca 972 roku. Walczyły wojska księcia Polan Mieszka I (i to właśnie brat Mieszka Czcibor miał wykazać się wyjątkowym męstwem podczas walki) z rycerzami margrabiego Marchii Łużyckiej Hodona.
Góra Czcibora (na głównym zdjęciu – na szczycie) to cel szkolnych wycieczek, dzieci próbujących się doliczyć, czy schodów na pewno jest 270. Jaki to luksus być tu zupełnie samej i cieszyć się na górze oszałamiającym widokiem! A sam orzeł – ponoć to najwyższy pomnik orła w Polsce. Jest też mozaika przedstawiająca scenę bitwy, fragment starego grodu i sporo miejsca dla turystów.
Dalej rezerwat Wrzosowiska Cedyńskie. To miejsce wpisuję na kartkę w notesie: „przyjechać jesienią”. Teraz tylko szybkie spojrzenie i prosto do Cedyni.
Lubię takie miasteczka. Uśmiechałam się w myślach widząc ławeczki przed domami.
Jest tu gościnne (i psiolubne!), niewielkie Muzeum Regionalne. Wejdź i powąchaj kości mamutów! Prawdziwych! Bo to tu, niedaleko, w Bielinku, na terenie kopalni znajduje się stanowisko geologiczne. To tu mamuty 13 tysięcy lat przekraczały Odrę i niestety nie wszystkim się udało… Kości są wydobywane do dziś. Muzeum to jednocześnie informacja turystyczna – kupisz tu mapy czy publikacje o tych terenach.
Szukając ciekawostek o regionie oglądałam filmy, które kręci Ryszard Matecki – świetna inspiracja przed wyprawą w te rejony! Od niego też dowiedziałam się, że Cedynia ma najbardziej skośny rynek w Polsce (podobne spotkasz chyba tylko w górskich miasteczkach). No i – to już pewnie wiesz, jest to najbardziej na zachód wysunięte miasto w Polsce. W Cedyni jest też wieża widokowa, ale ma być dostępna dla turystów dopiero w 2021 roku, obecnie jest remontowana. Niezwykłe jest położenie miasta – kiedyś Cedynia leżała nad samą Odrą, ale prace melioracyjne prowadzone głównie w 19 wieku zmieniły bieg rzeki. Teraz to Żuławy Cedyńskie, płaskie jak stół, rozciągające się na północ od miasteczka położonego na wzgórzach.

CO WARTO WIEDZIEĆ

Nie biegnie tędy linia kolejowa. Najbliższa stacja znajduje się w miejscowości Chojna.
Przy najważniejszych atrakcjach (punkty widokowe, rezerwat, najdalej wysunięty kraniec Polski) są parkingi, wiaty turystyczne, tablice informacyjne.
Niezwykle malowniczo prowadzącą tu DK 126 i 124 biegnie jednocześnie rowerowy Szlak Zielona Odra i fragmentami pieszy, czerwony Szlak Nadodrzański.
Ja korzystałam niezmiennie z bezpłatnej apki mapy.cz, na której zaznaczone są szlaki i wszystkie atrakcje okolicy.
W ubiegłym roku dowiadywałam się o możliwość noclegu w hotelu Klasztor Cedynia (dawny klasztor cysterek) – można z psem z dopłatą 20 zł.