Gdańsk z psem. Pomysł na weekendowy wypad

Gdańsk z psem

Zrobiliśmy sobie z Michałem weekend w środku tygodnia. Oczywiście z psem. Niecałe trzy dni w Gdańsku to mnóstwo spacerowania, dobrego jedzenia i pięknych miejsc. Jeśli lubisz city breaks, to Gdańsk jest idealnym pomysłem na weekend. Oczywiście zabieraj ze sobą psa, bo gród Neptuna, to znaczy… morskiego psa Neptuna – jest baaaaardzo psiolubny.

Łap nasz krótki przewodnik po Gdańsku. To miejsca znane, ale też te nieoczywiste. 

Psie plaże w Gdańsku 

Psia plaża w Gdańsku Brzeźnie

Uwielbiam spacery plażą. A Gdańsk ma, moim zdaniem, jedne z najlepszych i najbardziej przejrzystych zasad, jeśli chodzi o psy na plaży. Z psem wejdziesz w Gdańsku na każdą plażę, z wyjątkiem kąpielisk strzeżonych w sezonie. Prościej być nie może. Dodatkowo w Brzeźnie jest kawałek plaży specjalnie dedykowany psiarzom. W sezonie to kawałek ogrodzony – taki plażowy psi wybieg (ogrodzenie ściągane jest na sezon jesienno-zimowy ze względu na sztormy). Obok znajduje się też niewielki psi plac zabaw. 

Listę kąpielisk strzeżonych w sezonie znajdziesz tu: kapieliskagdansk.pl

Gdańska Zaspa czyli spacer wśród murali

Miejski pies świetnie czuje się na blokowisku, wiadomo. Zapachy, zapachy, zapachy – to dla psa. A dla Ciebie? Gdańska Zaspa to nie jest zwykłe blokowisko. Jeśli tak jak ja, kochasz street art, to punkt obowiązkowy wycieczki do Gdańska. To aż 59 wielkoformatowych murali! Możesz obejrzeć wszystkie, a możesz zrobić sobie krótszy spacer i zobaczyć tylko wybrane. 

Aby nie pogubić się wśród osiedlowych uliczek (to jedno z największych skupisk mrówkowców w Polsce) warto skorzystać z mapy – tu znajdziesz informacje o wszystkich muralach i artystach. 

Jeśli o blokowiskach mowa, to w Gdańsku, w dzielnicy Przymorze, znajduje się też słynny falowiec – najdłuższy budynek mieszkalny w Polsce. Spacer z psem dookoła bloku nabiera tu nowego znaczenia, bo budynek ma aż 860 metrów długości. My tam nie dotarliśmy, ale zapisujemy na liście powodów, dla których na pewno jeszcze kiedyś wrócimy do Gdańska.

Selfie na różowej ścianie, czyli ulica Wajdeloty

Pastelowa, różowa ściana na Wajdeloty to hit wśród instagramerów. Ale to nie tylko niezwykłe tło do zdjęć, ale i niesamowita historia, bo mieści się tu sklep ze starociami i rzeczami z drugiej ręki prowadzony przez pana Sławka. 

Zdążyliśmy na ostatnią chwilę, bo dochodziła 17.00 i pan Sławek już pomału zamykał interes. Ale udało mi się zamienić kilka słów z twórcą tego niezwykłego miejsca i oczywiście zrobić zakupy (jeśli lubisz przywozić z odwiedzanych miejsc nieoczywiste pamiątki, to wiesz, co chcę napisać ;)) Z Gdańska, z różowego sklepu, przywiozłam trzy bransoletki – dwie różowe (no nie mogło być inaczej w tych okolicznościach) i żółtą. Cena za wszystko – 6 zł. 

A sam pan Sławek tak naprawdę ma na imię Przemysław, ale wszyscy znają go jako Sławka. Skąd pomysł na pomalowanie ścian budynku na różowo? – To nie ja wymyśliłem. Spytałem kiedyś plastyków, którzy lubią odwiedzać mój sklep. I oni doradzili ten róż – opowiedział. Z nieskrywaną dumą mówi o tym, że jego miejsce jest tak często fotografowane.  Miejsce charakterystyczne, niezwykłe wręcz, no i raj dla tych, którzy lubią szukać perełek wśród używanych rzeczy. 


A sama ulica Wajdeloty? Znajduje się w gdańskim Wrzeszczu. Zrewitalizowana, urokliwa uliczka, z zachowanymi dziewiętnastowiecznymi zabudowaniami. Z klimatycznymi knajpkami i rondem z półokrągłymi zabudowaniami. Mnie jeszcze urzekły czerwone drzwi przy Wajdeloty 6. 

Ulica Wajdeloty

Ta ulica to także mnóstwo klimatycznych, psiolubnych knajp. Jeśli tu dotrzesz, to warto pospacerować uliczkami Wrzeszcza. Na przykład przy ul. Lelewela 13 znajduje się rodzinny dom Güntera Grassa. A Twój pies podziękuje ci za spacerek po urokliwym Parku Kuźniczki.

Spacer po Głównym Mieście

Fontanna Neptuna to chyba najbardziej rozpoznawalny symbol Gdańska. Ale czy zwróciłeś uwagę, że wśród zwierząt otaczających władcę mórz jest także morski pies? 

Fontanna Neptuna. Morski pies

Główne Miasto (tak nazywa się starówka) jest wyjątkowe. Jedna z najpiękniejszych starówek w Polsce. Ale co za tym idzie – zawsze tu tłoczno i spacer z psem Długim Targiem czy przeciskanie się przez ulicę Mariacką, może nie być zbyt komfortowy. Ale! Jest na to sposób! Wstań wcześniej rano i idź na Główne Miasto o świcie. Gwarantuję, nie pożałujesz. W porannym świetle wszystko wygląda magicznie, a i fotę z Neptunem możesz zrobić na spokojnie. Tylko ty, pies, Neptun i cała jego fontannowa świta. 

A kiedy nikt cię nie pogania, nie ma wokół ludzi i nie musisz nerwowo ściskać smyczy i mieć oczu dookoła głowy, możesz śmiało rozglądać się wokół. A najlepiej zadzierać głowę, bo w gdańskiej architekturze znajdziesz niemało psich motywów…

Gdańskie legendy z psem w roli głównej

Lubię wyszukiwać psie historie w miejscach, które odwiedzam. A Gdańsk ma piękną legendę z psem w roli bohatera, choć ze smutnym zakończeniem. Jeśli będziecie na ul. Okopowej 17 warto zadrzeć głowę do góry. Na wysokości  trzeciego piętra znajduje się figurka psa. Jak mówi legenda, kiedyś była tu wartownia i mieszkał tu rzeźbiarz. Dobry człowiek przygarnął kiedyś sukę ze szczeniakiem. Maluch wyrósł na mądrego i wiernego psa. Któregoś dnia, po burzy, wartownia się zawaliła, a rzeźbiarz został przysypany gruzem. Pies odgrzebał swojego pana spod kamieni, ale sam padł z wycieńczenia. Co ciekawe, do stworzenia legendy jakiś czas temu przyznał się popularny gdański pisarz i historyk, Jerzy Samp. Mi się podoba! 

Ale to nie jedyna psia legenda. Ja spacerując po gdańskich uliczkach, trafiłam na ulicę Ogarną. Nazwa nieprzypadkowa, bo to właśnie tędy dawniej pędzono psy, które nocą miały pilnować Wyspy Spichrzów. Jest i legenda o skrzypku, który niezbyt rozsądnie wracał późną porą i trafił na psy, które go otoczyły. Muzyk wyjął skrzypce i zaczął grać, a psy jak zaczarowane przestawały warczeć. Grał tak do rana, aż inni ludzie uratowali go z opresji. Dziś na fasadach budynków przy Ogarnej znajdziesz sporo wizerunków psów.

Na tropie żurawi, czyli stoczniowe klimaty

Kocham żurawie portowe! Mają w sobie coś magicznego, ale też nieco niepokojącego. Przyciągają mnie jak magnes. Dlatego Stocznia Cesarska musiała znaleźć się na naszej liście miejsc do zobaczenia. A takie miejsca jak 100cznia i Ulica Elektryków polecali sami gdańszczanie. 

Stocznia Cesarska to miejsce, które pachnie historią. To tu działy się najważniejsze wydarzenia Sierpnia 80. Dziś możesz je zwiedzać, oglądać przemysłowe przestrzenie, wejść na żurawia M3 (ważne – sprawdź dostępność punktu widokowego na żurawiu, jest czynny sezonowo i w wybrane dni – na żurawia z psem nie wejdziesz, tu przyda się druga osoba, która poczeka z psem na dole).

Ale poza tym po terenach stoczniowych możesz spokojnie spacerować z psem. 

My byliśmy też w tak polecanej przestrzeni, jaką jest 100cznia. To coś w rodzaju wyspy z gastronomią, ofertą kulturalną i artystyczną. Wieczorami ulubione miejsce imprezowiczów. 

Promem przez Motławę

Ile można chodzić mostami? W końcu rzekę można po prostu przepłynąć. Na Motławie na wysokości słynnego Żurawia, kursuje niewielki prom „Motława” – psy płyną za darmo, ty płacisz 3 zł za bilet w jedną stronę. Miła atrakcja i urozmaicenie wycieczki po Gdańsku. 

Zobacz miasto z góry

Góra Gradowa znajduje się tuż obok dworca Gdańsk Główny. Na górze znajduje się kompleks Hewelianum, ale po otwartych przestrzeniach możesz spacerować z psem. To także jeden z gdańskich punktów widokowych. Zobaczysz stąd piękną panoramę miasta (następnym razem będę celować we wschód słońca lub wieczór na Górze Gradowej). 

Jesteś w Gdańsku? Chodź do lasu

Do zabytkowego Parku Oliwskiego nie wejdziesz z psem. Ale to wcale nie znaczy, że nie warto przyjechać na Oliwę. Bo to także wyjątkowe Lasy Oliwskie. My przespacerowaliśmy się Doliną Elfów do której prowadzi malownicza droga obok stawu, weszliśmy na pobliskie wzgórze Pachołek, żeby po raz kolejny spojrzeć na miasto z góry. Poczułam się tu trochę jak w domu, jak w ukochanej Puszczy Bukowej – wzgórza morenowe porośnięte głównie bukami, tak – to jest to, co bardzo lubię. Jednym słowem – zabierz tu psa na spacer.

Wyspa Sobieszewska czyli spacerowy raj

Wiele osób jeśli słyszy „Gdańsk z psem”, od razu mówi: Wyspa Sobieszewska! Jeśli lubisz uciec od zgiełku miasta, wybierz się na Wyspę Sobieszewską! To aż jedenaście kilometrów plaż i przepiękne lasy. UWAGA: na krańcach wyspy znajdują się dwa ptasie rezerwaty – tam z psem nie wejdziesz. Kąpieliska na wyspie są czynne jedynie w lipcu i sierpniu (dokładne lokalizacje – patrz wyżej punkt o plażach), a to oznacza, że możesz tu spacerować z psem bez żadnych ograniczeń przez większą część roku. 

WKRÓTCE OSOBNY TEKST O WYSPIE – bo w dwa dni obeszłam ją z Flicką dookoła. To był kolejny wypad do Gdańska, już tylko w składzie ja i pies. 

Gdańsk z psem. Co jeszcze warto wiedzieć

W Gdańsku jest sporo psich wybiegów – ich listę znajdziesz TU.

Psy korzystają z gdańskiej komunikacji publicznej za darmo. Muszą być na smyczy i w kagańcu. 

Jako ciekawostka – do niektórych galerii handlowych wejdziesz z psem – np. Galerii Bałtyckiej czy Galerii Metropolia.

Gdańsk z psem – inspiracje. Ja szukając inspiracji na nasz wyjazd spytałam o rady lokalnych psiarzy – zajrzyj koniecznie na post o Gdańsku w mojej grupie na Facebooku – ZABIERAM PSA NA WAKACJE. To kopalnia psiolubnych miejscówek w Gdańsku i pomysłów na niebanalne spacery.

Gdzie zjeść, czyli Gdańsk z psem kulinarnie

Gdańscy restauratorzy są bardzo, bardzo przychylni psiarzom. Ja polecę Wam trzy miejscówki, które szczególnie nas zachwyciły.

Gdański Bowke

Klimatyczna restauracja nad Motławą. Tu skosztujesz regionalnej kuchni, w menu są też potrawy w wersji wegańskiej. Bowke to także browar – polecamy zestaw degustacyjny (i jeśli możesz sobie na to pozwolić – spróbuj miejscowych nalewek). No i desery – bajka! A psy są oczywiście mile widziane zarówno w ogródku, jak i wewnątrz restauracji. 

Pierogarnia Mandu

Napiszę krótko – genialne miejsce, genialne pierogi (także w wersji wegańskiej) i menu dla psa (dania przygotowane przez Psibufet.pl)

Lodziarnia You Scream Ice Cream

Przepyszne lody, także w wersji vegan i uwaga: są psie lody! Co ważne: zdrowe i Ty też możesz je jeść. Psi smak to masło orzechowe z bananem i kroplą soku z cytryny. Bez cukru i innych zbędnych psu dodatków. Rewelacja! (my próbowaliśmy lodów na stoisku lodziarni w 100czni).

Psie lody w Gdańsku

Gdzie spać

My spaliśmy w hotelu Mercure Gdańsk Stare Miasto (w ramach opłaty za psa w pokoju są psie miski, legowisko i mały upominek dla psa). Ważne: do hotelowej restauracji z psem nie wejdziesz.

Przydatne informacje

Jeśli lubisz mieć wszystko zaplanowane, jeśli szukasz inspiracji – zajrzyj na stronę Gdańskiej Organizacji Turystycznej, która proponuje wiele opcji na weekend w Gdańsku, nawet z rozpisaniem na konkretne dni i godziny. 

Rozważ też kupno KARTY TURYSTY – uprawnia darmowych wejść do muzeów i innych atrakcji, zniżek  – także w wybranych restauracjach. I co dla nas było ważne – możesz doładować kartę biletem komunikacji. My wybraliśmy taką opcję i było to wygodne i oszczędne rozwiązanie – a po mieście poruszaliśmy się na wszystkie możliwe sposoby: kolejką, autobusem i tramwajem. W komunikacji miejskiej w Gdańsku pies jeździ za darmo – musi mieć kaganiec i być na smyczy.

Jeśli szukasz fachowej rady, pomocy, chcesz kupić mapy, gdańskie gadżety, ale i wspomniane karty – zajrzyj do Informacji Turystycznej przy Długim Targu. To miejsce przyjazne wszystkim turytom, a na tych na czterech łapach czeka miska z wodą.

A jaki Ty masz powód, żeby przyjechać do Gdańska? 

W Gdańsku gościliśmy na zaproszenie i we współpracy z Gdańską Organizacją Turystyczną – Visit Gdańsk