Szczeliniec Wielki z psem (DUŻO ZDJĘĆ)

Szczeliniec Wielki z psem? Jak najbardziej, jednak by ruszyć na szlak, warto wiedzieć kilka rzeczy. Z tą wiedzą możesz zdecydować, czy podołacie trasie pełnej schodów i kilku ciemnych, wąskich szczelin. Z ludzkiego punktu widzenia – to wręcz magiczne miejsce, wiąże się z nim wiele niesamowitych historii i na pewno warto je odwiedzić.

Kiedy na naszym Facebooku i Instagramie opublikowałam zdjęcia ze Szczelińca, dostałam masę pytań – o trasę i schody (w tym te ażurowe, nie do przejścia dla wielu psów). Dlatego zdecydowałam się nie pisać o Szczelińcu jako takim, ale skupić się głównie na temacie „pies na Szczelińcu”. Poniżej szczegółowa relacja i zdjęcia wszystkich miejsc, które z punktu widzenia psiarza mogą być problematyczne. Pięknych widoków z góry nie będzie, ponieważ na szczyt wchodziłam z Flicką jesiennym, mglistym świtem. Nagrodą była cisza, nieco mroczne klimaty i pustka na szlaku.

 

Na końcu znajdziesz linki do tekstów innych psiarzy, którzy byli na najwyższym szczycie Gór Stołowych – ich doświadczenia i relacje, bardzo pomogły mi w podjęciu decyzji o tym, jak zaplanować naszą wyprawę. Zależało mi na samotności, aby Flicka była skupiona tylko na mnie i na zejściach zawsze reagowała na komendę „czekaj”. 

I dla porządku na początek: Park Narodowy Gór Stołowych jest superpsiolubny. Ale pies na szlakach – w tym także na Szczelińcu, musi być na smyczy.

Jaką trasą wejść na Szczeliniec Wielki z psem?

Wklejam Ci trasę z naszego spaceru. 

Idąc na spacer korzystałyśmy z bezpłatnej aplikacji mapy.cz (poleconej przez niezastąpioną Anię z pufoswiat.pl) 

Na Szczeliniec można wejść słynnymi jednokierunkowymi schodami – trasą turystyczną im. Franciszka Pabla (Franz Pabel był niesamowitym człowiekiem, sołtysem Karłowa, to on stworzył trasę na Szczeliniec i wykonał schody – poczytaj koniecznie o nim, zanim tu się wybierzesz). Ja jednak wybrałam wejście do schroniska idąc żółtym szlakiem (i częściowo drogą Pasterską) od strony Pasterki (do tego samego wejścia dojdziesz od strony Radkowa). 

Pomyślałam, że lepiej będzie iść bardziej urozmaiconą trasą – i to była dobra decyzja: podejście jest wyjątkowo malownicze. 

Co trzeba wiedzieć?

Jest tu sporo podejść z korzeniami i wysokimi głazami. Jest też fragment ze schodami, ponieważ w pewnym momencie łączy się z trasą Franza Pabla.

Schronisko na Szczelińcu

Jest psiolubne, a przed nim znajduje się taras widokowy. My nie wchodziłyśmy do środka – od razu poszłyśmy na szczelińcową trasę.

Szlak na Szczelińcu Wielkim

Jest jednokierunkowy. W sezonie wejście jest płatne (10 zł osoba dorosła, pieseły za darmo) – jednak po 7 rano, kiedy my dotarłyśmy na górę kasa była jeszcze zamknięta. Na szlaku jest dużo schodów, sporo drewnianych kładek, kilka wąskich i ciemnych przejść. To także punkty widokowe, ale my akurat za wiele się nie naoglądałyśmy 😉 Ale nie narzekam, bo mgła o świcie to czysta magia.

Ażurowe schody na Szczelińcu

O to pytacie najczęściej. Ażurowe, strome schody są przy wejściu na Tron Liczyrzepy – najwyższy punkt Szczelińca. Jeśli Twój pies nie da rady ich przejść – możesz po prostu pominąć to miejsce lub jeśli jesteś w towarzystwie, wejść na górę na zmianę, bez psa.

Ponieważ była mgła i zero widoczności, również chciałam pominąć wejście. Jednak kiedy podeszłam do schodów zrobić zdjęcie, Flicka sama zaczęła na nie wchodzić. W końcówce zorientowała się chyba, że ze schodami „coś jest nie tak”. Musiałam ją złapać za szelki i pomóc wejść, bo lekko się wystraszyła i patrzyła już tylko pod łapy i to, co w dole. Zeszła bez problemu.

Drugie ażurowe schodki są przy wyjściu z Piekiełka do Nieba. To dosłownie pięć schodków na końcu wąskiego podejścia. Nie da się ich pominąć, ale to naprawdę niewielki fragment. To zdjęcie tych schodków już z góry.

Schody i wąskie przejścia, zejście ze Szczelińca

Na trasie jest dużo kamiennych schodów, również w wąskich szczelinach. Głównie przy zejściu do Piekielnej Kuchni i Piekiełka i potem przy wyjściu do Nieba (zdjęcie wyżej). Przy wszystkich są barierki lub łańcuchy. 

To samo przejście widziane od dołu.

I jeszcze kilka z Piekiełka.

Na końcu, już przy zejściu, traficie też na niewielki fragment metalowych schodów. 

Zejście w dół jest jest również jednokierunkowe. Prowadzi schodami, miejscami kładkami. 

Kończy się dokładnie w tym samym miejscu, gdzie zaczyna się słynna trasa po schodach na górę (czyli ta od strony Karłowa).

My od tego miejsca szłyśmy szlakiem niebieskim, płaskim i łatwym. I bardzo urokliwym w jesiennej oprawie. 

Po dojściu do żółtego szlaku, wróciłyśmy nim do Pasterki. 

Cała nasza trasa liczyła ok. 6,5 km. Spacer zajął nam niecałe 3 godziny (gdyby były widoki, na bank byłoby więcej, bo we mgle nie zatrzymywałyśmy się na punktach widokowych). 

Garść rad na koniec

Ja bałam się stromych zejść (nawet bez psa czuję się w takich miejscach trochę niepewnie;)) dlatego bardzo zależało mi, aby pójść na Szczeliniec bez towarzystwa innych psów, o możliwie wczesnej porze, aby Flicka mogła się skupić na tym, czego od niej wymagam (przy innych psach włącza jej się chęć rywalizacji i ciągnie).

Po schodach (w górę i w dół) pies zawsze idzie przede mną. Dlatego komenda „czekaj” na zejściach jest dla mnie kluczowa i przyznam, że planując wyprawę na Szczeliniec ćwiczyłyśmy sobie ją intensywniej przed wyjazdem w Góry Stołowe. Częściowo na stromych górkach w naszej Puszczy Bukowej, poza tym – mieszkamy na czwartym piętrze bez windy, więc cierpliwość psa na schodach możemy powtarzać przy każdym wyjściu na spacer 😉

Szczeliniec Wielki z psem to fajna przygoda, ale to Ty znasz najlepiej swojego psa i wiesz, co może być ewentualnym problemem. Mam nadzieję, że pomogłam Ci choć trochę podjąć decyzję.

Psiolubny nocleg (i jedzenie) w Pasterce

Nasza wizyta w Górach Stołowych była związana z pierwszym festiwalem Podróżnicy na Czterech Łapach, który odbywał się w Pasterce. Razem z Flicką gościłyśmy w superpsiolubnym DW Szczelinka w Pasterce. Polecamy z całego serca, bo to świetna baza wypadowa na spacery, ale i po prostu – piękne miejsce z duszą. W Pasterce jest również psiolubne schronisko PTTK Pasterka z obłędnie pysznymi pierogniewami (gigantyczne pierogi, także w opcji wege – jak dla mnie ten z kaszą i suszonymi śliwkami rządzi)

Szczeliniec Wielki z psem – przydatne linki

Planując swój spacer, czerpałam z doświadczeń innych. Oto obiecane linki.

Relacja Zamerdanych z wejścia na Szczeliniec (od strony Karłowa, szlakiem Franciszka Pabla na górę)

Love Krowe i nocleg z mopsem w schronisku na Szczelińcu

Na wypad z psem i ich spacer na Szczeliniec

Rytmem bordera i Szczeliniec z dwoma psami w „godzinach szczytu”

Zajrzyj też na bloga Magdy Wilczewskiej „Dzikość w sercu” – to najlepsza specjalistka od psiogórskich wypraw, jaką znam i to po rozmowie z nią, postanowiłam ostatecznie ominąć wejście trasą Franza Pabla.

Do zobaczenia na szlaku!