Ja z Flicką i Paulina z Pajką (fot. dogorient.pl) |
Dog Orient to specyficzny rodzaj aktywności z psem. Bo nie dość, że trzeba pokonać określony dystans, to jednocześnie jest to bieg (lub marsz – jak kto woli) na orientację.
Tegoroczny sezon Dog Orient zaczął się 19 stycznia w Szczepocicach Rządowych pod Radomskiem. My – razem z Pauliną i Pajką, z którymi razem trenujemy – dojechałyśmy na miejsce dzień wcześniej. No dobrze, przyznam się… Pierwszy test z poruszania się według mapy oblałyśmy gubiąc się już przy wyjeździe z Warszawy, a potem nie mogąc znaleźć właściwego zjazdu do Szczepocic (ale to uparcie będę zrzucać na złe oznakowanie na drodze).
Ten rok postanowiłyśmy rozpocząć ambitnie i porzucić dystans hobby, na którym startowałyśmy w ubiegłym roku. Dla mnie zawsze najgorszy jest moment na 15 minut przed startem, kiedy wreszcie dostajemy mapy. W panice uznaję, że trasa jest potwornie trudna i nic nie rozumiem z plątaniny ścieżek, oznaczeń (na mapie zaznaczone są tylko punkty, które trzeba zaliczyć, a jak się do nich dotrze – to już sprawa zawodnika).
Potem już idzie łatwiej – staramy się liczyć mijane ścieżki, zwracać uwagę na punkty charakterystyczne (kapliczki, skrzyżowania, domy). Tym razem dodatkowym elementem był śnieg i ślady na nim. Na początku się z tego cieszyłam – ostatecznie jednak ślady w śniegu okazały się bardzo, bardzo zgubne…
Pierwszy raz zgubiłyśmy się szukając punktu czwartego. Nie tylko my zresztą. Ale punkt został w miarę szybko odnaleziony i mogłyśmy ruszyć dalej. Gdyby nie Flicka, która dosłownie była w swoim żywiole i kiedy ja opadałam z sił, ona pięknie ciągnęła – marnie by to wszystko wyglądało. Leśne ścieżki zaśnieżone i momentami „wertepiaste” dały nam nieźle w kość. Zaliczając kolejne punkty, dotarłyśmy do czternastki. Szczęśliwe, że w sumie tak pięknie nam się to udało. Radość była jednak mocno, mocno przedwczesna… Biegnąc przez Szczepocice usłyszałyśmy za sobą wołanie innych zawodników: „Tu chyba trzeba było skręcić!”. Skręt za domem i wydeptana ścieżka. Ślady ludzkie i psie… Dużo tych śladów. Znaczy: wszyscy biegli własnie tędy. No i my też po tych śladach, coraz głębiej w las, w coraz większe haszcze. Wiedziałyśmy już, że dobrze nie jest – bo trasa, choć czasem skomplikowana, nigdy nie prowadzi przez takie krzaki i bezdroża… Po mniej więcej dwudziestu minutach przedzierania się po śladach poprzedników postanowiłyśmy wrócić do głównej drogi i „po Bożemu” dotrzeć do punktu piętnastego. W efekcie na metę dotarłyśmy już o zmroku. I jak wyliczyłyśmy – zrobiłyśmy grubo ponad 30 km.
Mimo feralnego zagubienia stanęłyśmy obie na podium. Daleko, daleko za zwyciężczynią Marzką Janerką-Moroń, no ale… 🙂
Okazało się też, że część osób – błądząc po lesie zrezygnowała już z szukania piętnastki. Tym bardziej byłyśmy zadowolone, że zaliczyłyśmy wszystkie punkty.
Psy, w przeciwieństwie do nas, bardzo szybko zregenerowały siły i wieczorem miały jeszcze ochotę na zabawę.
Chihuahua też potrafi, czyli dzielny Żubr na trasie (fot. dogorient.pl) |
Teraz najważniejsze, bo wiem, że tych, którzy biegania nie lubią, pewnie skutecznie zniechęciłam swoją opowieścią do udziału w Dog Orient. Większość osób, które startują – NIE BIEGNĄ, a maszerują, spacerują, idą. Startują z psami małymi, dużymi, szybkimi i powolnymi. Trasa hobby mini – czyli 10 km jest idealna dla tych wszystkich, którzy chcą po prostu zrobić sobie fajny spacer z psem. W Szczepocicach najszybsi pokonali tę trasę w niespełna 2,5 godziny, ostatnim zajęło to prawie 3,5 godziny.
Na zachętę jeszcze powiem, że każdy dostaje pakiet startowy z gadżetami od sponsorów, dla najlepszych są nagrody, a wszyscy i tak na koniec biorą udział w losowaniu dodatkowych nagród.
Ja przy okazji polecam na psiarskie wypady ośrodek Dolina Warty, w którym spałyśmy i w którym jednocześnie mieściła się baza zawodów. Urokliwe miejsce, wspaniałe tereny spacerowe wokół. No i – co najważniejsze – ośrodek jest przyjazny psom.
Kolejny Dog Orient odbędzie się 16 lutego w Łodzi, w Lesie Łagiewnickim. Do zobaczenia na trasie 🙂
Wszelkie szczegóły znajdują się TU.
>>>ZOBACZ TAKŻE:
Rzecz o sprzęcie do biegania z psem.
Psi przewodnik po Łodzi.
OGŁOSZENIE