Byliśmy tam latem przy okazji naszych szczecińsko-gryfińskich wyjazdów do rodziny. To miejsce pokazał mi Michał. Ukryte w chwastach, wiedzą o nim tylko ci, którzy powinni wiedzieć. Może też jacyś przypadkowi spacerowicze, którzy się tam niechcący zapuszczą…
Istnieje trochę na przekór. Bo taki dziki cmentarz dla zwierząt oficjalnie nie ma prawa istnieć. Dlatego nie powiem, gdzie jest. Nie ma to znaczenia. Takich miejsc jest pewnie w Polsce wiele. Nieco chaotycznie rozmieszczone nagrobki, jedne pieczołowicie usypane, inne skromne, bardzo symboliczne. Na jednych tylko imię zwierzęcia, na innych daty, opisy… Niektóre już jakby zapomniane, zarośnięte. Inne zadbane, wypielone. Łączy je jedno: są dowodem wielkiej miłości.
Zobaczcie…
(aparat w telefonie, ostre słońce… ale nie o jakość zdjęć tu chodzi, a to, co na nich jest)
>>>ZOBACZ TAKŻE
Pies na cmentarzu? Zakazane!